Obserwuj

Chów wolnowybiegowy – czy to dobry wybór dla każdego konia i opiekuna?

Chów wolnowybiegowy koni, czyli utrzymanie koni zgodnie z ich dobrostanem. Jakie są pozytywne skutki chowu konia bez stajni?
27 marca, 2023
8 minut czytania

Chów wolnowybiegowy koni staje się coraz bardziej popularny. Jednak wśród osób, którym brakuje elementarnej wiedzy o potrzebach gatunkowych tych zwierząt, pokutuje przeświadczenie, że pozbawianie konia boksu, szczególnie podczas brzydkiej pogody może być przyczyną jego kłopotów zdrowotnych, lub co gorsza jest zaniedbaniem. W tym artykule obalimy ten mit. Opiszemy, czym jest chów wolnowybiegowy i dlaczego taki sposób utrzymania konia jest zgodny z jego potrzebami życiowymi.

Aby odpowiedzieć na pytanie zadane w tytule artykułu wyjaśnijmy na wstępie czym jest dobrostan koni i chów wolnowybiegowy.

Wymagania wynikające z dobrostanu

Dobrostan oznacza dobre samopoczucie fizyczne i psychiczne, czyli pełny komfort stworzony utrzymywanym koniom, zapewniający dobre warunki zdrowotne i potrzeby w zakresie typowych zachowań i zabezpieczenie opieki ze strony człowieka (właściciela lub pracownika najemnego). U koni dobre samopoczucie fizyczne i psychiczne zapewnia:

  • możliwość wychodzenia na wybiegi w towarzystwie innych koni,
  • dostęp do świeżej wody i paszy objętościowej – najlepiej nieograniczony,
  • karmienie wg zasady “mało i często”, zgodnie z fizjologią i budową układu pokarmowego zwierzęcia.

Brak zapewnienia dobrostanu prowadzi do występowania narowistości, czyli nerwicy nabyłej na skutek niewłaściwego chowu i użytkowania, w szczególności na skutek:

  • przebywania w zamkniętych stajniach,
  • braku możliwości swobodnego ruchu,
  • braku kontaktu z innymi końmi,
  • stosowania rzadkich odpasów.

Regulacje prawne dotyczące dobrostanu

Prawodawstwo unijne oparte jest na ogólnych przepisach do dobrostanie zwierząt:

  • Dyrektywa UE 78/923/EEC z 19 czerwca 1978 r. dotycząca zawarcia Europejskiej Konwencji o ochronie zwierząt gospodarskich;
  • Dyrektywa Rady 98/58/EC z 20 lipca 1998 roku o ochronie zwierząt trzymanych dla potrzeb gospodarskich;

Każdy kraj UE swoje zalecenia. Unijne akty prawne regulujące dobrostan określają ogólne, minimalne standardy dobrostanu zwierząt, które powinny być przestrzegane w UE. Nie ma zaś szczegółowych wskazań, co do tego, jakie wymiary powinny mieć boksy, jaki stosować system utrzymania koni itp. Niektóre kraje członkowskie UE mają wewnętrzne akty prawne regulujące te problemy.

Normatywy dla koni w Polsce wskazane są w rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 2 września 2003 r. w sprawie minimalnych warunków utrzymania poszczególnych gatunków zwierząt gospodarskich (Dz.U. nr 167, poz. 1629 ze zm.). Jest to akt wykonawczy do Ustawy o ochronie zwierząt z 21 sierpnia 1997 r. (Dz.U. nr 106 z 2003 r., poz. 1002 ze zm.).

Szczegółowe zalecenia znajdziecie tutaj:

Chów wolnowybiegowy w teorii

Chów wolnowybiegowy koni to innymi słowy chów bezstajenny. Konie są trzymane w systemie otwartym zabezpieczonym trwałym ogrodzeniem. Zgodnie z wytycznymi zwierzętom należy zapewnić możliwość ochrony przed złymi warunkami atmosferycznymi i drapieżnikami (z reguły jest to wiata). Zwierzętom gospodarskim (jakimi są konie) należy zapewnić opiekę i właściwe warunki utrzymania uwzględniając minimalną powierzchnię w zależności od systemu utrzymania. W systemie wolnowybiegowym za minimum wg przepisów uznaje się 0,1 ha na konia.

Dlaczego wolny wybieg?

Konie są zwierzętami uciekającymi, żyjącymi na otwartych przestrzeniach. Koń jako zwierzę stadne pragnie przebywania w stadzie, poczucia bezpieczeństwa, swobody. Jest przy tym towarzyski i bardzo ciekawski. Sprowadzając jego życie do izolacji, braku bodźców ze środowiska zewnętrznego, braku kontaktu fizycznego z innymi końmi, a także ograniczając mu możliwość swobodnego ruchu, dodatkowo nie zapewniając mu optymalnego sposobu pobierania pokarmu, przyczyniamy się do jego złego samopoczucia fizycznego i psychicznego. Niestety spora część koni, szczególnie użytkowanych sportowo lub rekreacyjnie, trzymana w pensjonatach w dużych miastach wiedzie takie życie. 

Uznając konie  za zwierzęta towarzyszące, domowników – pupili, patrzymy na ich życie z naszej perspektywy, tudzież wygody,  a zapominamy o typowo końskich potrzebach. Jako świadomi opiekunowie powinniśmy dążyć do zapewnienia zwierzęciu warunków zbliżonych do naturalnych na ile jest to możliwe, co umożliwia  właśnie chów wolnowybiegowy.

Zalety chowu bezstajennego

Taki sposób utrzymania konia pozwala na dużej mierze na zaspokojenie naturalnych potrzeb konia udomowionego, które nie różnią się od potrzeb koni dziko żyjących – tzn potrzeba bezpieczeństwa, które zapewnia stado, ciągłe pobieranie paszy objętościowej (pastwisko lub siano) i  ruch. Jest to niezbędne do prawidłowego funkcjonowania układu trawiennego, aparatu ruchu, krążenia, kopyt, psychiki.

Dlaczego ruch jest istotny?

Krew jest nośnikiem składników odżywczych dla wszystkich narządów. Kopyta wspomagają serce w krążeniu krwi w całym organizmie, ale żeby ten mechanizm pracował prawidłowo puszka kopytowa musi mieć zdolności odkształcania się, strzałka musi być zdrowa i wchodzić w kontakt z podłożem, koń musi stawiać kopyto od piętki i co najistotniejsze koń MUSI się ruszać! Jeśli coś w tym mechanizmie szwankuje dolna część kończyn jest niedokrwiona, co skutkuje:

  • gorszą jakością rogu kopytowego
  • gorszą amortyzacją
  • obrzękami (szczególnie dotyczy to koni stojących przez dłuższy czas w boksie – osocze krwi zalega w żyłach i “przechodzi” do okolicznych tkanek.

Tylko podczas ruchu produkowana jest maź stawowa i następuje jej oczyszczanie, co jest szczególnie istotne dla koni ze zdiagnozowanymi zwyrodnieniami. Dziko żyjące konie przebywają dziennie minimum 5 do 10 km a nawet więcej. Czy trzymając konia “do kochania” przez większą część dnia w boksie (powyżej 12 godzin) i odwiedzając go parę razy w tygodniu jesteśmy w stanie zagwarantować mu niezbędne minimum?

U koni trzymanych w chowie wolnowybiegowym lub przebywających większość czasu na pastwisku rzadziej dochodzi od kolek. Wiąże się to znowu z ruchem, który pobudza pracę jelit – koń w naturze pobiera stale małe dawki pokarmu chodząc, nie stoi w miejscu! Dlatego przy małych wybiegach dobrze sprawdza się system paddock paradise, który polega na wyznaczaniu ścieżek i rozlokowaniu w różnych częściach padoku siana, wody, schronienia pod postacią wiaty lub zagajnika drzew.

Stado

Konie oprócz jedzenia, wody, ruchu, stymulacji umysłu (są bardzo ciekawskie z natury) i komunikacji potrzebują towarzystwa innych koni. Sam kontakt wzrokowy jest niewystarczający. Konie potrzebują kontaktu fizycznego i codziennej wzajemnej pielęgnacji. Przetrzymywanie konia przez długi czas zamkniętego w boksie i pozbawionego towarzystwa innych koni jest również przyczyną stresu, a także sprzyja występowaniu takich stereotypii w zachowaniu jak tkanie, oraz powstawaniu wrzodów żołądka, których objawem może również być łykanie.

Czy koniowi przeszkadza brzydka pogoda?

Niestety wielu właścicieli przypisuje swoim pupilom swoje potrzeby, m.in. dotyczące ochrony przed niekorzystnymi warunkami pogodowymi, szczególnie zimą. Jest to bardzo błędne przekonanie. Konie mają szeroki zakres termoregulacji. Temperatura obojętna (czyli taka, przy której nie zwiększają się potrzeby energetyczne) dla koni wynosi między 5 a 15 stopni celsjusza. Zdrowy koń przy bezwietrznej i suchej pogodzie toleruje temperaturę do – 15 stopni. Przy niższych temperaturach zapotrzebowanie na energię rośnie o 2,5% na 1 stopień, a zwiększone straty ciepła występują zimą przy wietrznej, deszczowej pogodzie. Dlatego koń do ogrzania potrzebuje większej ilości paszy objętościowej i ewentualnie schronienia w postaci wiaty lub też częściej wybieranego zagajnika, a nie stajennego budynku. To fakt, że konie w chowie wolnowybiegowym mają zimą zwiększone zapotrzebowanie bytowe, dlatego podstawą takiego utrzymania musi być stały dostęp do siana. Poza tym konie podczas chłodu “zbijają się w kupę”, tym samym redukując ubytki ciepła. Należy również mieć na uwadze, że koniom bardziej doskwierają upały i owady i częściej szukają schronienia latem niż zimą. Koniom bezwzględnie należy zapewnić cień (wiata lub drzewa) oraz dostęp do wody, nie tylko w chowie wolnowybiegowym ale również na dziennych padokach/pastwiskach na które są wyprowadzane konie z boksów.

Dla kogo wolny wybieg?

Przede wszystkim konie ras prymitywnych – hucuły, koniki polskie, fiordy, kuce nie potrzebują stajni i boksów. Trzymając je w zamkniętych stajniach, ograniczając ruch, przekarmiając paszą treściwą doprowadzamy do chorób metabolicznych.

Chów otwarty dobrze się sprawdza również wśród końskiej młodzieży, która najlepiej czuje się w grupie. Kontakt ze stadem pełni również rolę wychowawczą dla młodych, rozbrykanych koni. Całodobowy pobyt na pastwisku z dostępem do biegalni sprzyja prawidłowemu rozwojowi fizycznemu i psychicznemu.

Chów wolno wybiegowy jest też świetnym, a czasem jedynym rozwiązaniem dla koni z problemami oddechowymi. Stanie we własnych odchodach, w słabo wentylowanych boksach i zakurzonej stajni jest  przyczyną  zaostrzenia astmy.

Ograniczenie ilości czasu spędzanego w boskie, a co z a tym idzie nudy, jest też kluczową kwestią przy problemach behawioralnych, takich jak tkanie. Często spotykana łykawość nie jest “zakaźną” chorobą, tylko objawem niedyspozycji,  która może mieć podłoże na tle psychicznym ale też, jak wskazują badania, wrzodów żołądka. Wrzody można śmiało określić jako chorobę cywilizacyjna konia udomowionego, trzymanego w boksie i użytkowanego wierzchowo. U dzikich koni nie występują ani wrzody ani narowy w postaci tkania i łykania.

Chów wolnowybiegowy jest też świetnym rozwiązaniem dla osób trzymających konia “u siebie” pod domem, a także jako pensjonat dla rekreacyjnych jeźdźców, którzy nie mają sportowych ambicji, albo z różnych względów (zdrowotnych konia lub osobistych) przestali regularnie trenować.

Wolny wybieg nie dla konia “sportowego’?

Mimo wszystko uważam, że również osoby mające duże ambicje jeździeckie i kupujące konie “do sportu” mogłyby w taki sposób utrzymywać swoje konie. Oczywiście tutaj od razu podnoszony jest kontrargument bezpieczeństwa i ryzyka kontuzji, a co za tym idzie wykluczenia konia z treningu, jednak badania naukowe zdają się obalać tą tezę. Przyczyną kontuzji jest nieregularność w padokowaniu i jego ograniczanie, a także zbyt mała powierzchnia na jakiej są przetrzymywane są konie.

Przeprowadzono badania na 12 koniach, które były wypuszczane na godzinę w 3 grupach po 4 konie na 3 padoki o wielkości 184, 263, 342 m2 na każdego konia. Każda z trzech grup była w ciągu 3 dni na każdym z padoków. Prowadzący doświadczenie pobierali krew wszystkich koni i badali poziom kortyzolu o godz. 8 rano, po 15 min padokowania i po godzinie. Nagrano również zachowania antagonistyczne, takie jak gonienie, gryzienie, kopanie, oraz zachowania ostrzegawcze, jak kładzenie uszu, machanie ogonem, ostrzegawcze kopnięcia lub wyciągnięcie szyi. Badania wykazały, że poziom kortyzolu obniżał się po 15 min u koni padokowanych na największym wybiegu, a także zaobserwowano najmniej agresywnych zachowań. Wyniki prowadzą do wniosku, że przebywanie koni w stadzie na odpowiednio dużej przestrzeni (pow 342 m2/konia), może ograniczyć ryzyko kontuzji wywołane przez zachowania stadne, co jest największą bolączką właścicieli koni “sportowych”.

Podsumowując

Konia jako gatunek cechuje duża zdolność do adaptacji do różnych warunków środowiskowych. Wykorzystując ten fakt konie zostały udomowione i wykorzystywane do pracy dla człowieka. Obecnie jego rola jako zwierzęcia gospodarskiego została zredukowana, a konie stały się zwierzętami towarzyszącymi. Jeśli chcemy być wobec nich fair i traktować jako partnerów podczas wspólnego spędzania czasu, powinniśmy mieć na względzie jego potrzeby wynikające z przynależności do gatunku, a nie własne fantazje. Nie traktujmy tych zwierząt jako środka do zaspokojenia własnych ambicji, a przy wyborze sposobu utrzymania nie kierujmy się tylko naszą wygodą, czy też względami logistycznymi. Nie może być przyzwolenia, na niewypuszczanie konia na pastwisko i ograniczania kontaktu z innymi końmi tylko dlatego, że koń się pobrudzi, trudno go złapać, woli towarzystwo konia od opiekuna, albo “uszkodzi się” i nie będzie nadawać się do jazdy. Może to jest śmieszne, ale niestety prawdziwe.

Niedawno opublikowane